niedziela, 6 stycznia 2013

Niedzielne zderzenie z rzeczywistością



Niedziela - dzień który chcemy żeby trwał jak najdłużej. Pod koniec tego dnia nadchodzą nas wyrzuty sumienia, że mogliśmy zrobić tak wiele, a nie zrobiliśmy nic.....


Gdybym mógł zamienić cały mój zapał, w faktyczne działanie, to dzisiaj studiował bym na Harvardzie.

Siedząc tak i myśląc nad swoim losem, pocieszając się że mam co jeść i gdzie spać, że żyje lepiej niż - przeciętnie. Jednak cały czas czuje, że chce czegoś więcej, że nie chce po prostu żyć.... Ja chce czegoś dokonać, móc przynajmniej w połowie życia powiedzieć że jestem kimś, a moje życie jest niesamowite.

Jutro poniedziałek. Czas powrócić do rzeczywistości....niedługo sesja.

2 komentarze:

No właśnie, sesja. Raczej dużo "niesamowitych" rzeczy teraz zrobić się nie da. No chyba, że całkowanie to dla kogoś szczyt adrenaliny ;]

Trzeba zacząć COŚ robić. Niestety, wewnętrzny leń ma inne zdanie...

U mnie leń nie jest ukryty wewnątrz. On jest baaaardzo na zewnątrz.

Prześlij komentarz