Niedziela - dzień który chcemy żeby trwał jak najdłużej. Pod koniec
tego dnia nadchodzą nas wyrzuty sumienia, że mogliśmy zrobić tak wiele, a
nie zrobiliśmy nic.....
Gdybym mógł zamienić cały mój zapał, w faktyczne działanie, to dzisiaj studiował bym na Harvardzie.
Siedząc
tak i myśląc nad swoim losem, pocieszając się że mam co jeść i gdzie
spać, że żyje lepiej niż - przeciętnie. Jednak cały czas czuje, że chce
czegoś więcej, że nie chce po prostu żyć.... Ja chce czegoś dokonać, móc
przynajmniej w połowie życia powiedzieć że jestem kimś, a moje życie
jest niesamowite.
Jutro poniedziałek. Czas powrócić do rzeczywistości....niedługo sesja.
2 komentarze:
No właśnie, sesja. Raczej dużo "niesamowitych" rzeczy teraz zrobić się nie da. No chyba, że całkowanie to dla kogoś szczyt adrenaliny ;]
Trzeba zacząć COŚ robić. Niestety, wewnętrzny leń ma inne zdanie...
U mnie leń nie jest ukryty wewnątrz. On jest baaaardzo na zewnątrz.
Prześlij komentarz