poniedziałek, 26 listopada 2012

INSPIRACJE


 Kolejny odcinek mojej, jakże wspaniałej, oraz znanej na całym świecie, serii pt. "INSPIRACJE"

 W dzisiejszym odcinku dużo ubrań, jakieś wnętrze, Polskie akcesoria kuchenne, oraz szczypta muzyki.
Zima się zbliża, a więc trzeba się zaopatrzyć w jakieś ciepłe ubrania. T-shirty zamieniamy na bluzy. Oto kilka propozycji.

pantuniestal.com

pantuniestal.com

dziedzicpruski.pl / holahola.pl
A tutaj coś trochę grubszego, jednak na śnieg już się nienadającego.

misbhv.com



O swoją głowę również trzeba zadbać

pantuniestal.com

pantuniestal.com


turbokolor.com
turbokolor.com

Na ubrania już się napatrzyliśmy czas na resztę.

Piękny domek, położony gdzieś w ciepłym kraju. Dosyć mały, urządzony minimalistycznie. Idealny na weekendowy wypad ze znajomymi lub jako miejsce do refleksji, inspiracji, odpoczynku. Cytując gimbusa "Mieszkałbym"








A na sam koniec, polski akcent. Najprawdziwsze, drewniane, akcesoria kuchenne. Nie tylko ich produkty są genialne. Ogromne wrażenie robią na mnie ich zdjęcia.





Facebook: www.facebook.com/ilnature
Strona internetowa ze sklepem: www.ilovenature.pl



Czas na deser (wybór zależy od Ciebie i twojego humoru):



lub


sobota, 24 listopada 2012

Bobby Burger



12:00 pojedynek czas zacząć, grill już rozgrzany, warzywa pocięte, a klienci czekają z niecierpliwością na pierwsze burgery. W tym ja, Wasz nieustraszony Bloger. Poświęcam się dla Was i nie bacząc na przeciwności losu, spróbuje burgera od Bobby Burger.


Prosto z uczelni, skierowałem swoje kroki wprost do metra, którym dotarłem do centrum. Obszedłem Pałac Kultury (w zła stronę), aż w końcu trafiłem na małego, brązowo-czarnego busa. Tak to był on, Bobby Burger. Pierwsze zaskoczenie - Myślałem ze ten samochód jest trochę większy :)
Na zewnątrz stoją dwa, drewniane stoliki, z 4 krzesłami. Menu bardzo proste, 5 burgerów. Najtańszy kosztuje 15 zł, a najdroższy ( jeżeli dobrze pamiętam) 28. Ja wybrałem Cheese-Bacon, za 19 zł, a właściwie za 20, bo nie mieli jak wydać. Potraktowałem to jako napiwek i nie domagałem się mojej, jakże cennej pod koniec miesiąc, studenckiej złotówki. 


Burger był naprawdę dobry ( jednak nadal Soul Food Bus jest dla mnie numerem jeden. )
Mój Burger składał sie z bułki, sosu ( wybrałem "klasyczny", majonez+ ketchup) , sałaty, pomidora, ogórka (swoją drogą bardzo dobry, dawno takiego nie jadłem), czerwonej cebuli, sera, beconu i oczywiście wołowiny. Tradycyjne 200g, dobrze usmażone, soczyste, smakowało mi ale.... Mam jakieś "ale", jednak sam nie wiem, co było w nim nie tak. Może to po prostu kwestia gustu, jedni wola taką, a drudzy inną wołowinę.
Nie mam zdjęcia ze środka, bo byłem za bardzo zajęty jedzeniem,
żeby fotografować "wnętrzności"
Jeżeli miałbym wystawić Bobbiemy ocenę, dałbym mu mocne 4, a nawet 4+. Muszę pochwalić szybką obsługę, stoliki przed busem, świeże produkty.
 Z czystym sumieniem, mogę Wam go polecić, pójdźcie na skrzyżowanie Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, zjedzie Burgera i sam oceńcie. Ja na pewno jeszcze do nich wrócę.







środa, 21 listopada 2012

50 kopii Greya



Święta już blisko. Galerie handlowe już są przystrojone, wielkie banery z przecenami, na święta, powieszone ,a w radio lada moment usłyszymy "Last Christmas".
To oznaka, że trzeba zacząć rozglądać się, za świątecznymi prezentami.


Jako że miałem wczoraj chwile wolnego czasu, postanowiłem zajrzeć do empiku. Wchodzę, wszystko ładnie, pięknie, oglądam nowości muzyczne, karmie wzrok pięknymi okładkami, patrzę na ceny i kolejny raz uświadamiam sobie dlaczego ludzie nie kupują płyt. Zastanawiam się czy to jakieś przedświąteczne podwyżki czy po prostu za rzadko kupuje płyty, nie znalazłem płyty poniżej 40zl. Moje zdziwienie może wynikać również z tego, że z góry wiem co chce kupić, nie chodzę po sklepie i nie wybieram godzinami. W takim wypadku, cena mnie nie bardzo interesuje, bo jestem zdeterminowany aby ją kupić.


No ale nie o muzyce dzisiaj miałem pisać. No to jestem w tym empiku, chodzę szukam, jakie by tu prezenty kupić i widzę kolejna cześć 50 twarzy Greya. Idę dalej i widzę następna cześć Greya...chwila zastanowienia "Ej przecież po polsku, są dostępne dopiero 2 części" podchodzę, a tam okładka identycznie zaprojektowana jak u Grey'u , opis też podobny, idę dalej i kolejna książka, wychodząc moim oczom ukazuje się paleta książek kopiujących Grey'u, a na niektórych jest nawet napisane, że ta książka jest jeszcze lepsza niż Grey. 


Rozumiem ze Grey stał się bestsellerem, mnóstwo kobiet chce go czytać ale żaby od razu kopiować i to tak bezczelnie i w takiej ilości. To już chyba lekka przesada.
Chyba coraz wiecej ludzi chce być pisarzami tylko dla sławy oraz pieniędzy, a niej dla tego że są zafascynowani literaturą/pisaniem, nie chcą tworzyć dla ludzi, ale dla bezmyślnych mas które kupią wszystko, wystarczy to dobrze wypromować.



niedziela, 18 listopada 2012

Podróż na Marsa czyli słodkie zakończenie dnia.



Od paru dni, co wieczór, mam ogromna ochote na wieczorna przekąske. Raz coś slonego, lub tak jak dzisiaj cos słodkiego. Na szczęście nie mam problemu z wagą. Szybka przemiana materii, pozwala mi na takie przyjemności, o każdej porze dnia lub nocy.

sobota, 17 listopada 2012

Spotkanie z Kominkiem




Tekst chciałem opublikować wczoraj, ale ze jestem leniwym blogerem to publikuje go dzisiaj nie zmieniając tych wszystkich form. Wyobraźcie sobie ze czytanie go w piątkowy wieczór tuż przed wyjściem lub niewyjściem na imprezę.


Nie wiem jak przebiegła moja na podróż na szkolenie, bo zasnąłem w autobusie. Jedno jest pewne, ze mnie nie okradli :)

Jestem już na miejscu. Występują jakieś problemy techniczne więc postanowiłem przeprowadzić wybory, na najoryginalniejszych uczestników szkolenia. Jak na razie mamy: dwóch chłopaków w dziwnych marynarkach, z dziwnym czerwonym kołnierzem i nie są to hipsterzy, te marynarki wyglądają bardziej jak jakieś mundurki. Następnie mamy kolejnego przedstawiciela płci brzydkiej, w czerwonych spodniach, kamizelce, białej koszuli i wielkim czerwonym krawacie. Też nie wygląda na histeria, bardziej na kogoś kto nie wiedział jak sie ubrać i zmiksował dwa stroje. Ostatnimi Osobliwościami na tym szkoleniu są rodzice, którzy przyszli tu ze swoim malutkim dzieckiem , podejrzewam ze ma dopiero kilka miesięcy. (Mam nadzieje ze nie zacznie płakać) 

Update: chłopaki w mundurach, mają czerwone obwódki, również wokół rękawów . Zastanawiam się czy nie reprezentują jakiejś sekty.


Szkolenie było super. Dowiedziałem sie kilku interesujących rzeczy. 
Podobno nie wszyscy wiedza ze na blogach można się reklamować, więc najlepiej umieścić stosowną zakładkę. Chociaż nie mam jakiegoś parcia na zarabianie na blogu, bo jestem jeszcze za mały, ale jak mus to mus.  
Fajnie ze pojawiło się dużo pytań, które sam chciałem zadać, w konsekwencji czego zadałem tylko jedno :)



Dużo osób przyszło tam, aby zebrać informacje odnośnie zarabiania na blogu. Nie mam nic przeciwko, bo któż z nas nie lubi pieniędzy. 
Jeden moment bardzo mnie rozbawił. Kominek zapowiedział ze poda za chwile, 8 warunków które trzeba spełnić aby zacząć zarabiać (a może żeby dobrze zarabiać, w każdym razie chodziło o zarabianie). W tym samym momencie, kiedy Kominek o tym powiedział, rozległ się na sali szum przywracania kartek, każdy chciał zapisać sobie magiczne zasady, które sprawia ze staną się milionerami. 



Szkolenie można zaliczyć jako bardzo owocne, szkoda ze dopełnieniem tego fajnego dnia nie stało się ekskluzywno-tajne spotkanie blogerów, organizowane przez Ilonę z Blogostrefy. A wszystko przez głupie logarytmy facebooka, przez które nie dowiedziałem się o wydarzeniu, odnalazłem je dopiero ostatniego dnia kiedy można było potwierdzić swój udział. Jak to zwykle bywa, było już za późno, 
Pozostaje mi życzyć wszystko dobrej zabawy, a sobie żebym pojawił się na następnym spotkaniu. 


Jeżeli nie chcecie przegapić kolejnego spotkaniaintegracyjnego, interesuje Was blogostrefa, macie bloga musicie zacząć śledzić bloga Ilony zwanej też "Bloger mamą" www.blogostrefa.com oraz jej profil na facebooku www.facebook.com/blogostrefa





PS Ilona wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga



środa, 14 listopada 2012

Nawet gdy jest źle nie poddawaj sie!



W ostatnich dniach przekonałem się (i to kolejny raz), ze obojętnie jak jest źle, trzeba walczyć do końca. 

Dlaczego? Bo zawsze jest cień nadzieji i powinnismy wierzyc w siebie do samego konca. Możemy myśleć ze to już koniec, ze nic nam sie nie uda, ze właściwe to już nie ma co sie starać, bo jesteśmy na przegranej pozycji, jednak właśnie w takich chwilach, kiedy nie mamy nic do stracenia, powinnismy wszystko  postawić na jedna kartę. 

Ja zawsze wierzę ze sie uda. Mogę mówić ze przegram, ale w głębi mojej duszy, zawsze będzie się tlił płomyk nadziei.

niedziela, 11 listopada 2012

O tym co w weekend sprzedaje sie najlepiej!



Dzisiaj tekst "wychowawczy", poweekendowe przemyślenia :)


Alkohol to dla większości osób sama przyjemność, dla mnie tez . Jednak każda przyjemność niesie ze sobą jakieś wyrzeczenia, niedogodności, skutki uboczne. Czasami jest to wysoka cena, mnóstwo kalorii itp. Alkohol posiada takich skutków wiele, np. nadmiar alkoholu zawsze kończy sie, używając potocznego języka, rzyganiem. Powrot do domu, w odpowiedni stanie upojenia, nie tylko jest bardzo trudne, ale rownież bardzo męczące. Zwykle trafiamy do domu, chyba ze postanowimy chwile odpoczac na lawce, niestety ale ta chwila moze sie przeciagnac, w wyniku czego budzimy sie o poranku w parku. Alkohol sprawia, ze stajemy sie bardziej otwarci, jednak ta otwartość nam nie rzadko szkodzi. Wiele związków, przyjaźni itd. przez alkohol bo ktoś powiedział o jedno zdanie za dużo.


Obojętnie jak by nam po imprezie było zle i ile byśmy sobie obiecywali ze nie tkniemy alkoholu to i tak następny weekend spedzimy na kacu. 
Najważniejsze to żeby alkohol towarzyszył zabawie, a nie był wyznacznikiem dobrej zabawy. 



piątek, 9 listopada 2012

Kto zabierze Kominkowi telefon?




Kominek stał się krolikiem doświadczalnym. Podjął współpracę z Discovery. Doswiadczenie będzie polegało na tym, ze przez 3, dni nie będzie mógł korzystać z telefonu. Ten eksperyment będzie promował najnowszy cykl programow  discovery "pt. „Jak zmieniliśmy świat”. Będą opowiadać o rzeczach, które zrewolucjonizowały nasze życie – telefonach, samolotach, samochodach albo wieżowcach. Wpływ różnych wynalazków będą komentować m.in. Aleksander Kwaśniewski, Tadeusz Wrona, Cezary Harasimowicz, Jerzy Buzek."


Nikt nie rezygnuje z telefonu z własnej woli, dzisiaj każdy uważa telefon komórkowy za cześć swojego ciała. Czy Kominek wytrzyma? Czy ma na tyle silna wole? 
Czas pokaże. 

W geście solidarności rownież postanowiłem przeżyć 3dni bez telefonu. U mnie na pewno będzie to prostsze..... Jednak cytując klasyka " Never say never" :) Wszystko opisze na blogu.

PS Przepraszam za błędy, ale był to pierwszy tekst pisany iPadem. Mam nadzieje ze z czasem będzie lepiej.



sobota, 3 listopada 2012

iSpot - ogarnij się!


2 listopada odbyła się oficjalna premiera iPada mini. Stwierdziłem że nie muszę się spieszyć i poczekam jeden dzień.

Dzisiaj rano wstałem, wszedłem na stronę iSpotu i sprawdziłem dostępność iPada Mini w Warszawie. Okazał się że jest jeszcze w 3 czy 4 galeriach, w tym w Złotych Tarasach. Pomyślałem że właśnie tam będzie największe prawdopodobieństwo "załapania się", na ostatnie sztuki. Znów się pomyliłem..... Wchodzę do iSpotu, najpierw ogląda iPada Mini "na żywo". Po szybkich oględzinach podchodzę do kasy i zadaję pytanie: "Dzień dobry, czy macie jeszcze iPada Mini?", w odpowiedzi słyszę "Proszę chwile zaczekać". Osoba mnie obsługująca nie miała pojęcia czy mają jeszcze iPada Mini i musiała pójść na zaplecze, dowiedzieć się. Można się pokusić o stwierdzenie "Jaki kraja, taka obsługa". Dowiedziałem się że przyszedłem o jakieś półtora dnia za późno.

Jest super! Straciłem łączenie dwie godziny, tylko po to żeby dowiedzieć się, że wszystko wyprzedane, chociaż na stronie nadal widniej, że iPada Mini jest tam dostępny.



W tym momencie chciałbym serdecznie podziękować iSpotowi, za nieaktualizowanie strony, która tak nawiasem działa tragicznie. Dziękuję, dobranoc i życzę WSZYSTKIM miłej niedzieli.

A na dobranoc to co wszystkie nastolatki kochają: Miley Cycrus, cycki, tort, karły, kozy i sztuczna głowa konia.



piątek, 2 listopada 2012

Kocham taśmę klejącą, ser i ketchup!



Człowiek nie jest doskonały i co rusz wymyśla rzeczy, które skutecznie zamaskują jego niedoskonałości. Najpowszechniejszym z takich wynalazków są kosmetyki. Jednak ludzie poszli o krok dalej i wynaleźli rzeczy, które nie tylko maskują niedoskonałości, ale i sprawiają że porażkę możemy przekuć w sukces.


Najlepszym tego przykładem jest taśma klejąca. Nie ważne czy chcemy skleić kartkę papieru, zatrzymać krwotok, zakneblować zakładnika czy uszczelnić rurę, najlepsza do tego będzie taśma klejąca.

Z garażu przenieśmy się do kuchni. Otwórzmy lodówkę. Co widzimy? KETCHUP! Tak ketchup, właśnie on jest jednym z największych odkryć ludzkości. Świetnie komponuje się ze wszystkim, co znajdziemy w lodówce. Coś jest smaczne? Dodaj keczup! Coś smakuje jak podeszwa? Dodaj ketchup! Ketchup to odpowiedź na wszystko. Polecam sos do hamburgerów: ketchup Heinz (musi to być Heinz) + musztarda (dowolona). Raz spróbujesz i nigdy nie przestaniesz :)


Kolejnym wynalazkiem zasługującym na Nobla jest ser (chociaż nie jestem pewien czy można go zakwalifikować jako wynalazek). Działa analogicznie jak ketchup, jednak trzeba go jeszcze roztopić/zapiec.