niedziela, 27 stycznia 2013

INSPIRACJE

Kolejne inspiracje po dłuższej przerwie. Aktualnie teksty pojawiają się z małą częstotliwością bo sesja jest trochę czasochłonna.
! BANKSY !
Zachwyciłem się najnowszą kolekcją RESERVED. Mnóstwo kolorów i ciekawych grafik. Skupili się na detalach. Kończą się czasy w których, wystarczyło na zwykłą bluzę lub t-shirt wrzucić jakiś obrazek. Teraz trzeba się trochę namęczyć aby zatrzymać przy sobie klientów. Czekam aż LPP zaprosi do współpracy twórców polskiego streetwear'u. (czarny t-shirt i bluza z kolorowym kapturem nie są z najnowszej kolekcji, ale też mi się spodobały).




Zgubiłem swojego TIMEXA (lub ktoś "życzliwy, przygarnął" go) więc planuje kupić sobie jakiś nowy. Jak na razie tylko oglądam i czekam na przypływ gotówki. Jak na razie zdecydowałem się zdecydowany co do modelu. Moim faworytem jest ten niebieski, w samym centrum.

Tivodar to nie zwykły jubiler, a prawdziwy artysta, który tworzy dzieła sztuki. Tworzy dość nietypową biżuterię. Częstymi motywami są czaszki i inne kości oraz pentagramy. Jednak na pewno każdy znalazłby coś dla siebie. Mi najbardziej się spodobały naszyjniki z monetami. Są podobne do tych które noszą poszukiwacze skarbów. (www.facebook.com/tivodar)





Kolejny dom, z którego mógłbym nigdy nie wychodzić. Uwielbiam ogrody na dachach nowojorskich apartamentów, jednak ogród na ścianie, to coś o czym w życiu bym nie pomyślał, że może istnieć, a jednak :)




Kolejne niezwykłe miejsce. Basen z oknami na dnie.






A na koniec dwie piosenki


środa, 23 stycznia 2013

Lekko Stronnicza audycja



Ostatnio mam problem, ze wstawaniem na czas. Gdy dzwoni budzik, najpierw mam nadzieję, że jeszcze śnię, potem gdy uświadamiam sobie, że to nie sen, wyłączam go. Kładę głowę z powrotem na poduszkę i rozpoczynam walkę z samym sobą. Z jednej strony "chcę" wstać, aby dotrzeć na czas, na jakże "ciekawe" wykłady, a z drugiej czeka na mnie ciepłe łóżko, z mięciutką poduszeczką i kołderką, która aż się prosi o to, żeby się w niej zanurzyć. Częściej wygrywa moje łóżko i zamiast wstać o 8 wstaje jakieś 2 godziny później. Wiem, wiem że mam ciężkie życie, bo kto by miał tyle sił, aby codziennie wstawać później niż powinien. Nie martwcie się o mnie, jak na razie daję radę.

Jednak dzisiaj był jeden z tych wyjątkowych dni kiedy to wstałem wcześnie rano, bo już o 7:50.  Powodem tego nie byli robotnicy którzy codziennie o 7 rano wyburzają ściany w mieszkaniu nade mną (zastanawia mnie jakim cudem mają tam jeszcze coś do wyburzania).


Wstałem specjalnie po to żeby posłuchać lekko stronniczej audycji, o bardzo wymownym tytule "Co tak wcześnie?!" Za mikrofonami siedzą: DJ Karol i DJ Włodek. Znani jako słynny "Lekko Stronniczy" duet. Gwiazdy YouTuba, wirtuozi muzyki (szczególnie rapu), mistrzowie ciętej riposty.

Godzinna audycja 8-9, obudziła mnie i umiliła mi nie tylko poranek, lecz cały dzień. Jest wyśmienita muzyka, są wiadomości z krainy absurdu , pogoda prosto z Jamajki, a to wszystko okraszone mailami od słuchaczy/widzów. Mieszanka idealna. Polecam wszystkim którym nie chce się wstawać i potrzebują energetycznej audycji, bez miliona reklam i konkursów co minutę.

Tutaj możecie posłuchać audycji:

środa, 16 stycznia 2013

Obiad z Radomską



Wczoraj (tzn. w poniedziałek) na facebooku wrzuciłem zdjęcie, obrazujące jeden z największych dylematów w moim życiu. Co wybrać na obiad? W jednym narożniku stanęła nasza zwykła polska fasola, wraz z trenerem boczkiem i kiełbasą. W drugim, mix fasoli wraz z panem kabanosem. Po zaciętej walce wygrał mix z kabanosem ( zawierającym 68% mięsa, więcej niż się spodziewałem).

Fasola nie była moim głównym celem, podczas wyprawy do sklepu. Poszedłem tam głownie po najnowszego Newsweeka, w którym znajduje się wywiad z Radomską ( autorka bloga Mam Wątpliwość).

Fasolowy mix oceniam na 4+ wszystko smaczne, ale niektóre ziarna fasoli wydawały się lekko twarde. Najważniejsze że było szybkie oraz proste w przygotowaniu.

To był blogerski obiad. Wywiad z Radomską umilił mi go. Szkoda że był taki krótki.



Okładka ;)




sobota, 12 stycznia 2013

Zimowe zakupy u PTNS


Zima powróciła. Był to efektowny powrót, takie wejście smoka. Wczoraj wieczorem, a właściwie nocą, rozpętała się prawdziwa zamieć. Czekałem tylko jak zza rogu wyskoczy niedźwiedź polarnym.

 Stwierdziłem więc, że to świetna okazja aby zaprezentować Wam, mój ostatni zakup u Pan Tu Nie Stał.
 W tym roku postanowiłem zaopatrzyć się w czapkę, której skutecznie unikałem przez kilka ostatnich zim. Wybór padł na PTNS. Błękitną czapkę z pomponem oraz napisem RYSY 2499. Od momentu kiedy założyłem ją pierwszy raz, stała się ona nieodłącznym elementem mojego ubioru, w zimowe dni. 

Oryginalne zdjęcie
To zdjęcie oraz te na samej górze "podrasowałem" w aplikacji Snapseed


Wraz z czapką zamówiłem bluzę "cześć", jednak okazała się za mała. Muszę ją wymienić na inną....

 Ostatni najmniejszy, ale nie najmniej ważny przedmiot to przypinka. Idealna na każde spotkanie przy "odrobinie" alkoholu :)


www.pantuniestal.com




wtorek, 8 stycznia 2013

Ostatnia wieczerza


Mamy nowy rok, a więc miliony ludzi na całym świecie, wymyślili sobie noworoczne postanowienia. Niektórzy chcą schudnąć, inni obiecują sobie, że będą więcej oszczędzać, a niektórzy nic sobie nie postanawiają. I właśnie w te ostatniej grupie znajduje się ja. Kiedyś próbowałem spełnić noworoczne postanowienia i żadne z nich nie zostało zakończone pomyślnie. Oczywiście jest to dobry moment i niektórym osobom się udaje dotrwać do końca, jednak jak dla mnie noworoczne postanowienia są najmniej efektywne. Każdy moment jest dobry do podjęcia pewnych decyzji i ustalenia sobie jakiegoś celu, nie są nam potrzebne do tego żadne specjalne okazje.

Mimo że nie robię sobie postanowień noworocznych, to postanowiłem sobie zrobić pewnego rozjazdu eksperyment, wyzwanie ( nazwiecie to jakkolwiek chcecie ).

Każdy z Was zapewne kojarzy Krzysztofa Gonciarza autora "Wybuchające Beczki: Zrozumieć gry wideo", Webshows: Sekrety Wideo w Internecie” oraz z jego działalności na YouTube. Postanowił ,że przez miesiąc nie będzie korzystał z internetu. Jako że u mnie, z internetem w ostatnich tygodniach i tak jest ciężko więc to zadanie nie miało by większego sensu. Zwłaszcza że zbliża się sesja i muszę trochę w tym internecie posiedzieć, na swoje zadanie wpadłem siedząc w McDonaldzie. Spojrzałem na swoja tacę z cheeseburgerami oraz frytkami i postanowiłem że przez miesiąc nie będę jadł w McDonaldzie. Może nie jest to jakieś drastyczne wyrzeczeniami, ale na pewno nie będzie super łatwe. Mieszkam blisko McDonalda, często nie ma ochoty na gotowani,e więc wpadam tam coś zjeść. Będzie to dobre dla mojego zdrowia , a w szczególności portfela :)


Oto mój ostatni posiłek:

niedziela, 6 stycznia 2013

Niedzielne zderzenie z rzeczywistością



Niedziela - dzień który chcemy żeby trwał jak najdłużej. Pod koniec tego dnia nadchodzą nas wyrzuty sumienia, że mogliśmy zrobić tak wiele, a nie zrobiliśmy nic.....


Gdybym mógł zamienić cały mój zapał, w faktyczne działanie, to dzisiaj studiował bym na Harvardzie.

Siedząc tak i myśląc nad swoim losem, pocieszając się że mam co jeść i gdzie spać, że żyje lepiej niż - przeciętnie. Jednak cały czas czuje, że chce czegoś więcej, że nie chce po prostu żyć.... Ja chce czegoś dokonać, móc przynajmniej w połowie życia powiedzieć że jestem kimś, a moje życie jest niesamowite.

Jutro poniedziałek. Czas powrócić do rzeczywistości....niedługo sesja.

czwartek, 3 stycznia 2013

Pokazowy proces Zientarskiego



Miałem zamiar napisać o procesie Ziemtarskiego, ale Kominek już o tym napisał ( http://www.kominek.in/2013/01/3-lata-dla-zientarskiego-to-troche-za-duzo/ )więc nie ma sensu żebym to powielał, jak mam takie samo zdanie na ten temat. Dorzucę tylko kilka moich przemyśleń.

Był to proces pokazowy i nie dlatego że Zientarski jest rozpoznawalną osobą. Sąd skazał go na 3 lata pozbawienia wolności i pozbawił na kilka lat możliwość prowadzenia samochodu. Już po jego ruchach można poznać, że i bez zakazu, do prowadzenia samochodu się on nie nadaje.

Największa kara spotkała go w chwili wypadku. Stracił kolegę, sprawność fizyczną i psychiczną, prace. W tej jednej chwili, jego życie zmieniło się o 180 stopni.
On jest już wrakiem człowieka, a po odsiadce nic z niego nie zostanie. W więzieniu może mu się tylko pogorszyć, nie zdziwie się gdy podczas odsiadki przeniosą go do szpitala psychiatrycznego.

Nie róbmy z Zabiegi męczennika. Sam tam wsiadł. Był dziennikarzem motoryzacyjnym i był świadom co się szykuje. Facet nie wsiada do Ferrari i to w nocy, aby jeździć nim 50 km/h.







środa, 2 stycznia 2013

Żyję i mam się dobrze


Dawno nie pisałem. Zrobiłem sobie małe wakacje, ale już jestem. Wracam w nowym roku z nową energią. Aktualnie nie mam stałego dostępu do internetu i nie wiem czy uda mi się pisać systematycznie. Będę się starał, ale co z tego wyjdzie, zobaczymy :) Do zobaczenia jutro...