sobota, 24 listopada 2012

Bobby Burger



12:00 pojedynek czas zacząć, grill już rozgrzany, warzywa pocięte, a klienci czekają z niecierpliwością na pierwsze burgery. W tym ja, Wasz nieustraszony Bloger. Poświęcam się dla Was i nie bacząc na przeciwności losu, spróbuje burgera od Bobby Burger.


Prosto z uczelni, skierowałem swoje kroki wprost do metra, którym dotarłem do centrum. Obszedłem Pałac Kultury (w zła stronę), aż w końcu trafiłem na małego, brązowo-czarnego busa. Tak to był on, Bobby Burger. Pierwsze zaskoczenie - Myślałem ze ten samochód jest trochę większy :)
Na zewnątrz stoją dwa, drewniane stoliki, z 4 krzesłami. Menu bardzo proste, 5 burgerów. Najtańszy kosztuje 15 zł, a najdroższy ( jeżeli dobrze pamiętam) 28. Ja wybrałem Cheese-Bacon, za 19 zł, a właściwie za 20, bo nie mieli jak wydać. Potraktowałem to jako napiwek i nie domagałem się mojej, jakże cennej pod koniec miesiąc, studenckiej złotówki. 


Burger był naprawdę dobry ( jednak nadal Soul Food Bus jest dla mnie numerem jeden. )
Mój Burger składał sie z bułki, sosu ( wybrałem "klasyczny", majonez+ ketchup) , sałaty, pomidora, ogórka (swoją drogą bardzo dobry, dawno takiego nie jadłem), czerwonej cebuli, sera, beconu i oczywiście wołowiny. Tradycyjne 200g, dobrze usmażone, soczyste, smakowało mi ale.... Mam jakieś "ale", jednak sam nie wiem, co było w nim nie tak. Może to po prostu kwestia gustu, jedni wola taką, a drudzy inną wołowinę.
Nie mam zdjęcia ze środka, bo byłem za bardzo zajęty jedzeniem,
żeby fotografować "wnętrzności"
Jeżeli miałbym wystawić Bobbiemy ocenę, dałbym mu mocne 4, a nawet 4+. Muszę pochwalić szybką obsługę, stoliki przed busem, świeże produkty.
 Z czystym sumieniem, mogę Wam go polecić, pójdźcie na skrzyżowanie Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, zjedzie Burgera i sam oceńcie. Ja na pewno jeszcze do nich wrócę.







1 komentarze:

Skoro tak je polecasz, jak kiedyś będę widział takie autko, pójdę tam, kupię i spróbuję.

Prześlij komentarz