niedziela, 7 października 2012

W czym tkwi piękno winyli?



W moim domu, od kiedy pamiętam, był zestaw Hi Fi, duży, czarny, nie łatwy do przeniesienia. Odtwarza kasety, ma "wbudowane" radio oraz gramofon. W dzieciństwie bawiłem się w DJ, skutecznie niszcząc (w tamtym okresie) bezwartościowe dla mnie płyty. Potem gdy trochę podrosłem nastała era CD i winyle poszły w odstawkę.

Jednak ostatnio stwierdziłem, że muszę odkurzyć stary sprzęt. Pod wpływem hipnotyzującego głosu Ala Green'a, kupiłem mój pierwszy (i mam nadzieję że nie ostatni) winyl.
Po otrzymaniu przesyłki, zabrałem się za podłączenie wszystkiego. Z małymi trudnościami, ale udało mi się.

Myślałem że dźwięk odtwarzany z płyt winylowych, jest diametralnie inny, od tych odtwarzanych z płyt CD, bądź "przysłowiowego" youtuba. Oczywiście różni się, ale ta różnica (jak dla mnie) jest mało zauważalna.

W taki wypadku dlaczego ludzie kupują te płyty, kolekcjonują je, a artyści wydają na nich swoje najnowsze albumy? Zrozumiałem to po paru odtworzeniach. Według mnie cała magia zawiera się w rytuale odtwarzania. Trzeba wyjąć płytę z wielkiego kartonowego opakowania, położyć płytę na odpowiedniej stronie, następnie do płyty przykładamy igłę, a po paru sekundach ciszy, w tle której słychać tylko lekki szum, do naszych uszu trafiają dźwięki, które słyszeliśmy tysiące razy, ale w tej chwili zyskują inną wartość. Możemy obserwować "na żywo" co się dzieje z płytą, jak z sekundy na sekundę, igła przesuwa się bliżej środka. Ten widok nie nudzi się.

Jeżeli macie w domu gramofon, którego nie używacie, to wstańcie z krzesła, łóżka, sedesu, podłogi lub czegokolwiek na czym teraz siedzicie i sprawcie aby znów działał.


 

2 komentarze:

Mam wielki stos płyt kupionych po kilka złotych na dworcu w Katowicach. Niestety nie dorobiłam sie jeszcze gramofonu. Kiedyś już prawie prawie - nawet stał na moim stole! A brat dal go swojej dziewczynie na urodziny :< Ale jak będę już duża to sobie kupię!

@pantalpha Albo ktoś Tobie sprezentuje ;)

Prześlij komentarz